oj, oj..chyba tylko przekleństw by mnie nauczyli..szczerze powiedziawszy to mój najgorszy ból jest taki, że ja nie mam za bardzo z kim rozmawiać po polsku, nawet moja siostra mówi do mnie po norwesku, tylko mama zostaje. A to za mało. Prawda jest też taka, że pisanie jest łatwe bo wiadomo, że korzystam ze słowników on-line, czy też jak to mówi moja mama ze "sprawdzacza" który mi od razu koryguje słowa i poprawia. A mówienie to już wyższa szkoła jazdy. Ogólnie fajnie się uczyć języków, dlatego nie kapuję osób, które tu pracują i nie uczą się języka. Moja mama mówi zawsze, że języka wrogów trzeba znać. Czy coś w tym rodzaju jeśli rozumiesz co mam na myśli.